Z poczty Google’a korzystam odkąd istnieje i choć w dzisiejszych czasach rodzi ona uzasadnione obawy dotyczące prywatności (czy raczej jej braku), tak trudno być z niej a także świętej pamięci Inbox wyróżniały się przez te wszystkie lata zwłaszcza jedną cechą – doskonałymi filtrami antyspamowymi. Gmail wyłapywał każdy spam, scam, phishing, każdy mail, który był choć odrobinę podejrzany, a który przepuszczały usługi konkurencji. I przez lata robił to tym roku coś się jednak popsuło. Awaria Gmaila – filtry antyspamowe przestały działać Do awarii doszło w czerwcu 2019 r., kiedy to wielu użytkowników zaczęło zgłaszać, iż do ich głównej skrzynki odbiorczej przenikają maile, które definitywnie powinny były trafić do podobne zachowanie również w prywatnej skrzynce. Tu skromny wycinek z mailami stanowiącymi oczywisty spam, z nieśmiertelnym Larrym jako adresatem:Takich maili było oczywiście o wiele więcej. Przez cały czerwiec i część lipca wpadały one do zakładki główne, do ofert, a czasem nawet i do powiadomień. W połowie lipca problem zniknął – a przynajmniej Google twierdził, iż załatał dziurę, przez którą filtry anty-spamowe przestały działać. Od czasu tamtej awarii Gmail nie filtruje już spamu z równie wysoką skutecznością co wcześniej. Maile do „Larry’ego”, agitacje wyborcze z USA czy szemrane oferty z dziwnych domen regularnie trafiają na moją skrzynkę odbiorczą. Nie w takiej liczbie jak na przełomie czerwca i lipca, ale jeszcze kilka miesięcy temu choć jedna wiadomość tego typu poza folderem „spam” była nie do gorsza, filtry anty-spamowe w Gmailu zaczęły reagować na maile, które definitywnie spamem nie były. Zaczęło się od znikających prasówek. Z racji wykonywanej pracy na moje konto wpada mnóstwo informacji prasowych, które chcę otrzymywać i które do tej pory lądowały po prostu w folderze „oferty”.Teraz jednak sprawa jest zupełnie losowa. Prasówka wpadnie raz do ofert, raz do spamu. Co gorsza, nawet po oznaczeniu „to nie jest spam” zdarzają się sytuacje, iż maile z danej domeny nadal nie lądują w głównej skrzynce odbiorczej. W tym tygodniu nieomal straciłem przez tę awarię zlecenie. Pół biedy, gdy do spamu trafiają informacje prasowe. Te zazwyczaj i tak lądują na wspólnej redakcyjnej skrzynce, więc jeśli ja nie odczytam wiadomości, zrobi to inny członek innego, gdy w spamie ląduje korespondencja biznesowa, wysyłana z domeny, która z całą pewnością nie powinna była trafić do spamu. Tym sposobem jako podejrzany został oznaczony mail ze zleceniem wrażliwym czasowo – informację otrzymałem w piątek, realizacja zlecenia potrzebna była na wpadł do spamu. O jego istnieniu dowiedziałem się dopiero w poniedziałek, gdy zleceniodawca napisał innym kanałem, by dopytać mnie o stan realizacji szczęście wszystko dobrze się skończyło i zlecenie udało się zrealizować w terminie, ale nie ukrywam, ta historia dała mi cenną najlepszej technologii nie można ufać w 100 proc. Nawet najsprawniej działająca usługa może czasem warto zajrzeć do folderu ze spamem, bo nigdy nie wiadomo, czy nie czeka tam ważna wiadomość.
Otwórz aplikację aparatu na telefonie Pixel. W lewym dolnym rogu kliknij Galeria. Naciśnij i przytrzymaj ostatni obraz z Galerii. Aby zapisać obraz, wybierz Galeria zdjęć lub Folder zamknięty. Zrób zdjęcie. Zdjęcia zrobione przy włączonym Folderze zamkniętym są w nim automatycznie zapisywane. Pixel 7 i nowsze, w tym Pixel Fold: E-maile, które trafiają do SPAM-u, to prawdziwa udręka i poważny problem dotyczący efektywności działań firmy. Czy wiesz, jak sobie radzić z tym problemem? SPAM jest wszechobecny i każdego dnia trafia do naszych skrzynek elektronicznych. Nie lubimy go, bo zaśmieca i denerwuje. Aż chce się zapytać: „Have you got anything without SPAM?”. Tak, dobrze kojarzysz – to jeden z tekstów kultowego mini serialu „Monty Python”, gdzie SPAM („mielonka”) był nierozłączną częścią menu w pewnej restauracji. Żarty żartami, ale gdy dostarczalność e-maili to Twoje „być albo nie być” na rynku, najwyższa pora zacząć działać! Skąd bierze się SPAM? Według raportu REDLINK „E-mail marketing w Polsce” z 2018 roku przeciętny Polak otrzymuje dziennie do 20 wiadomości e-mail o różnym charakterze. Wśród nich są oczywiście wiadomości niechciane, czyli SPAM. Co ważniejsze, problem otrzymywania niepożądanych wiadomości dotyczy aż 99% internautów. Większość adresatów nigdy ich nie czyta i od razu kasuje. Dlatego też, walcząc z takimi treściami, providerzy kont pocztowych wprowadzili na swoich skrzynkach liczne filtry, a także możliwość ręcznego oznaczania niechcianych wiadomości jako SPAM. Do tej kategorii kwalifikują się przede wszystkim wiadomości niezamówione, czyli takie, na których wysyłkę odbiorcy nie wyrazili zgody (wysłane do adresatów zakupionych baz, często nielegalnie). W skład wiadomości niechcianych wchodzą także te generowane przez boty, często w języku innym niż nasz ojczysty, czy inne podejrzane e-maile od nieznanych adresatów. Mam własną bazę i wysyłam zamówione treści. Czy problem mnie dotyczy? Według prawa zebranie zgód na komunikację e-mail marketingową to podstawa. Wielu marketerów myśli, że to wystarczy, aby wiadomości były skuteczne i służyły odbiorcom. Niestety często blokadą w tworzeniu atrakcyjnych kampanii jest aspekt techniczny wysyłek, który najczęściej jest pomijany lub zaniedbywany. To samo dotyczy e-maili transakcyjnych, czyli ważnych informacji, takich jak np. potwierdzenie rejestracji konta w systemie czy wysyłka faktury za usługę. Teoretycznie to wiadomości, które są zamawiane przez adresata, jednak te e-maile też często trafiają do SPAM-u lub nie wpadają do skrzynki głównej. Jest ogólnie przyjęte, że mamy maksymalnie trzy minuty, aby dostarczyć wiadomość, w przeciwnym razie użytkownik spróbuje założyć konto na inny adres, myśląc, że zrobił literówkę, lub odejdzie z naszej witryny do konkurencji. Warto znać powody, przez które zamówione wiadomości od Twojej firmy mogą być traktowane jako niepożądane. Co więcej, należy reagować i w miarę możliwości zniwelować problem, zanim stanie się poważnym zagrożeniem dla marki. Czy współdzielenie IP z innymi użytkownikami może wpłynąć na moje wysyłki? Jednym z podstawowych problemów wpływających na dostarczalność wiadomości e-mail jest wykorzystywanie do wysyłki współdzielonego adresu IP. Warto pamiętać, iż większość dostawców rozwiązań do e-mail marketingu, a także hostingodawców udostępnia do wysyłki e-mail właśnie takie współdzielone adresy. Wystarczy więc, że jeden z wielu użytkowników takiego IP roześle SPAM – i co za tym idzie – obniży reputację serwera, a wszyscy pozostali użytkownicy odczują negatywne skutki tego zajścia. Prawie nigdy nie masz 100% gwarancji, że nie współdzielisz adresu IP ze spamerem. Jednym z podstawowych problemów wpływających na dostarczalność wiadomości e-mail jest wykorzystywanie do wysyłki współdzielonego adresu IP. Wystarczy, że jeden z użytkowników takiego IP roześle SPAM, a wszyscy pozostali odczują negatywne skutki tego zajścia. Zagrożeń związanych ze współdzielonym IP jest więcej. Zalicza się też do nich problem kolejkowania i opóźnień w wysyłaniu wiadomości. Jednorazowa wysyłka kilkuset tysięcy e-maili przez serwer, do którego podpięty jest dany adres IP, może doprowadzić do opóźnienia lub całkowitego wstrzymania wysyłki Twoich kilku ważnych wiadomości transakcyjnych. Ponadto większość polskich i zagranicznych providerów skrzynek mailowych (tzw. ESP, np. WP, Onet) nakłada limity ograniczające możliwość przyjęcia większej liczby e-m... Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów Co zyskasz, kupując prenumeratę? 6 wydań magazynu "E-commerce Polska" Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej Dostęp do czasopisma w wersji online Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych ...i wiele więcej! SprawdźMicrosoft’s definition of junk email: “ Junk email is spam, which are unsolicited and universally unwanted messages (when identified correctly).”. For many years, the default Office 365 spam filter was almost completely reliable. It would capture junk but pass through virtually all legitimate messages. Sure, much of what was passed